W Wojskowym Instytucie Medycznym rozpoczynamy leczenie operacyjne przy pomocy zestawu robotycznego DaVinci pacjentów chorujących z powodu otyłości. Jest to kolejny etap na drodze do zapewnienia kompleksowej opieki pacjentom. Użycie robota w trakcie operacji znacząco ułatwia procedurę oraz zmniejsza szansę pojawienia się ciężkich powikłań zwłaszcza u obciążonych pacjentów ze znaczą otyłością oraz po innych zabiegach operacyjnych w obrębie jamy brzusznej. Możliwe jest to ponadto dzięki zintegrowanym elementom nowoczesnej robotycznej sali operacyjnej.
Operacje bariatryczne takie jak rękawowa resekcja żołądka (SLEEVE) oraz ominięcie żołądkowo-jelitowe na pętli Roux-en-Y (RYGB) wykonywać będzie certyfikowany zespół, który szkolenia odbył u Angers oraz Barcelonie.
W WIM rocznie wykonywanych jest około 350 operacji bariatrycznych sposobem laparoskopowym. Teraz możliwe będzie wykonywanie tych operacji również sposobem robotycznym.
Pierwsze operacje w WIM miały miejsce 5 i 6 grudnia.
Za Rynkiem Zdrowia:
Późniejsza emerytura lekarzy. „Będą dłużej służyć pacjentom”. Specjalista wyjaśnił przyczynę zmian
Lekarze będą przechodzić na emeryturę w późniejszym wieku – przekonuje płk. dr n. med. Jacek Doniec z Wojskowego Instytutu Medycznego. Pozwala na to stosowanie robotów chirurgicznych. Taka aparatura zwiększa efektywność i komfort pracy – dodaje specjalista.
- Roboty chirurgiczne da Vinci są wykorzystywane w 10 dziedzinach chirurgii, co zwiększa precyzję i komfort pracy lekarzy
- Zastosowanie robotów eliminuje drżenie rąk i pozwala na dłuższe kariery doświadczonym lekarzom, którzy są najbardziej poszukiwani
- Operacje bariatryczne, takie jak gastric bypass, są teraz wykonywane z użyciem robotów, co wiąże się z mniejszymi ryzykami niedoborów pokarmowych
Wprowadzenie robotów chirurgicznych w Wojskowym Instytucie Medycznym
Operacje robotyczne w WIM:
- ginekologia,
- chirurgia kolorektalna (zabiegi w zakresie jelita grubego i odbytu),
- urologia,
- operacje kardiochirurgiczne,
- laryngologiczne,
- torakochirurgiczne,
- operacje chirurgii twarzowoszczękowej,
- operacje tarczycy z dostępu przez dół pachowy,
- operacje w zakresie wątroby i trzustki,
- od teraz także operacje bariatryczne.
Specjalista zaznaczył jednocześnie, że to nie robot operuje, „tylko lekarz, który siedzi przy konsoli i steruje na odległość telemanipulatorami i to od jego umiejętności zależy przebieg operacji”. Dr Doniec wyjaśnił, że jedną z zalet operowania przy pomocy robota jest to, że lekarz „ma fantastyczny wgląd w jamę brzuszną”.
– My jesteśmy wewnątrz tego miejsca operowanego, widzimy w olbrzymim przybliżeniu trójwymiarowy obraz, a do tego siedzimy w komfortowej pozycji – podkreślił i dodał, że operator, jeśli się zmęczy, może w każdej chwili wstać, rozprostować kręgosłup, a nawet może się napić kawy, jeżeli operacja trwa bardzo długo. Jednak najważniejsze jest to, że „dysponujemy precyzyjnymi narzędziami, które potrafią się wyginać jak nasze nadgarstki i nic nas nie ogranicza„.
Wpływ technologii na karierę lekarzy. Emerytura później
Dr Doniec zaznaczył, że robot w precyzyjnych zabiegach „eliminuje ewentualne drżenie rąk” co sprawia, zabieg jest doskonalszy niż laparoskopowy i dlatego roboty chirurgiczne będą znacznie częściej używane.
Nie bez znaczenia jest to, że dzięki wygodzie w posługiwaniu się robotem, „doświadczeni lekarze będą mogli iść na emeryturę później i dłużej służyć pacjentom„, a właśnie tych doświadczonych lekarzy brakuje najbardziej.
Pytany, o koszty zabiegu prowadzonego przy użyciu robota, kierownik Centrum Chirurgii Robotycznej WIM odparł, że „u nas liczy się dobro pacjenta” i z robota korzysta się wówczas, gdy jest to uzasadnione medycznie.
PAP obserwował operację bariatryczną z użyciem robota na pacjentce, której BMI przekroczyło 40, co oznacza zaawansowaną otyłość III stopnia. Głównym operatorem był dr hab. n. med. i n. o zdr. Maciej Walędziak, specjalista chirurgii ogólnej, Kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej, Minimalnie Inwazyjnej i Metabolicznej.
Specyfika operacji bariatrycznych
Wyjaśnił, że w tym przypadku była to operacja, która się nazywa ominięcie żołądkowo-jelitowe na pętli Roux-en-Y, czyli potocznie zwany gastric bypass, która charakteryzuje się dużym skomplikowaniem.
– Asystowała mu chirurg Katarzyna Komorowska, której rolą było podawanie do ramienia robotycznego odpowiednich narzędzi. Jednak nie tylko to. – Na sali powinien być drugi specjalista, na wszelki wypadek, gdyby zabieg z użyciem robota stałby z jakichś przyczyn niemożliwy i pacjenta trzeba by było operować w sposób klasyczny – wskazała.
Dr Walędziak opisał, że zabieg polega na wyodrębnieniu z żołądka „małego żołądeczka”, do którego się dołącza jelito cienkie, wyłączając w ten sposób około dwa metry przewodu pokarmowego, „w związku z czym upośledzone jest wchłanianie pokarmów”.
Wskazał, że to pożyteczne dla osób, które chcą zmniejszyć masę ciała i uniknąć chorób towarzyszących, natomiast wiążą się z tym pewne niebezpieczeństwa – niedobory białek, witamin i mikroelementów, więc „pacjenci po operacji bariatrycznej muszą przyjmować suplementy oraz odpowiednie się odżywiać”.
Zaznaczył, że ten rodzaj zabiegu „”nie ma rygoru objętościowego”, gdyż nowego „żołądeczka” nie da się rozepchać, bo „im więcej pacjent zje, tym szybciej pożywienie znajdzie się na samym końcu jego przewodu pokarmowego”.
Jednocześnie nie przestrzegając zaleceń dietetycznych można także, jak podkreślił dr Walędziak, nabawić się bardzo nieprzyjemnych dolegliwości, a w przypadku spożywania posiłków wysokokalorycznych czy też bogatych w tłuszcze, mogą powodować duże problemy zwane dumping syndrome spowodowane nagłym wyrzutem hormonów – to m.in. nudności, wymioty, biegunka, a nawet omdlenia.
– Mam nadzieję, że program chirurgii robotycznej u pacjentów bariatrycznych będzie rozwijany i będę operować 50, a może nawet 100 pacjentów rocznie – spuentował Maciej Walędziak.
fot. Jakub Zowsik (tel. +48 606 615 934; info@zowsik.com www.zowsik.com )