Gen. broni Grzegorz Gielerak, pytany o to, czy czuje złość z powodu niewystarczającego wykorzystanie doświadczenia z kryzysów: pandemii i wojny na Ukrainie, odpowiada wprost: „Tak. 38 lat służby pozwala mi opanować tę złość, ale czuję głęboki niedosyt, zwłaszcza jeśli chodzi o niewykorzystanie doświadczeń z Ukrainy.” Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w wielowątkowej rozmowie odnosi się również do współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, kwestii nieobowiązkowych lekcji o zdrowiu oraz ocenia działanie obecnego systemu ochrony zdrowia.
W najnowszym odcinku programu „Miodowa 15” gościem był gen. broni Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego – PIB w Warszawie. Rozmowa koncentrowała się na kwestiach związanych z bezpieczeństwem zdrowotnym, zarówno w kontekście codziennego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, jak i w obliczu kryzysów, w tym wojny. Bezpieczeństwo w ochronie zdrowia, według generała, to pojęcie wieloaspektowe, obejmujące nie tylko zapewnienie opieki pacjentom, ale także gotowość systemu zdrowotnego na różnorodne zagrożenia, w tym geopolityczne i technologiczne.
Generał rozpoczął od wyjaśnienia, że pojęcie bezpieczeństwa w kontekście ochrony zdrowia jest bardzo szerokie, a jego definicja zmienia się w zależności od sytuacji politycznej i technologicznej. Zwrócił uwagę na rozwój sztucznej inteligencji, która staje się coraz bardziej obecna w życiu medycznym, rodząc pytania o granice jej zastosowań w leczeniu pacjentów i współpracy z personelem medycznym.
– Na ile możemy sobie pozwolić, zaufać? Na ile pacjent chciałby, aby jego opieka była sprawowana przez bezduszną maszynę? – pytał retorycznie, zwracając uwagę na wyzwania związane z technologią w medycynie.
Przygotowanie systemy ochrony zdrowia w przypadku wojny
W rozmowie poruszył również kwestię przygotowania systemu ochrony zdrowia w Polsce na sytuacje kryzysowe, w tym w przypadku wojny. Odpowiadając na pytanie o gotowość systemu ochrony zdrowia na wojnę, generał zaznaczył, że doświadczenia z pandemii COVID-19 nie zostały w pełni wykorzystane, a przygotowanie na kolejny kryzys, jakim może być wojna, pozostawia wiele do życzenia.
Podczas rozmowy generał szczegółowo omówił zakres działań, które powinny zostać podjęte w celu poprawy gotowości systemu ochrony zdrowia. Zwrócił uwagę, że kluczowym elementem jest współpraca cywilnych i wojskowych służb medycznych, z naciskiem na przygotowanie sektora cywilnego do działań w warunkach kryzysowych.
Według generała, to wojskowi są odpowiedzialni za przygotowanie sektora cywilnego do kryzysów, ponieważ dysponują wiedzą, procedurami i doświadczeniem. – Naszą rolą jako wojskowych jest przekazanie tej wiedzy cywilnym służbom zdrowia, bo w momencie kryzysu, to cywile będą musieli przejąć nasze obowiązki – zauważył.
Grzegorz Gielerak podkreślił również konieczność przemyślanej infrastruktury medycznej, wskazując na przykłady z innych krajów, takich jak Izrael, gdzie szpitale, mimo trwającej wojny, nie zawsze dysponują odpowiednimi schronami, ale skutecznie korzystają z pobliskiej infrastruktury. Zwrócił uwagę na potrzebę adaptacji przestrzeni w miastach do warunków kryzysowych oraz na to, jak ważne jest szkolenie personelu medycznego do używania specjalistycznego sprzętu i narzędzi, które mogą okazać się niezbędne w warunkach wojennych. Personel cywilny również musi posługiwać się specjalistycznym sprzętem, który jest używany w wojsku, w tym urządzeniami do szybkiego przetaczania krwi czy opatrunkami, które zatrzymują krwawienie – wyjaśnił.
W kontekście współpracy między Ministerstwem Zdrowia a Ministerstwem Obrony Narodowej, generał zaznaczył, że istnieje zrozumienie potrzeby współdziałania, choć procesy te nie postępują tak szybko, jak by tego oczekiwał.
Podkreślił również znaczenie finansowania tych działań, które muszą być traktowane priorytetowo. – Na to muszą iść pieniądze – powiedział jednoznacznie, odpowiadając na pytanie o środki potrzebne do realizacji planów bezpieczeństwa medycznego.
Gen. broni Gielerak zaznaczył, że przygotowanie systemu ochrony zdrowia na wypadek kryzysu, w tym wojny, wymaga określenia priorytetów i konkretnych działań, które powinny być realizowane w ciągu najbliższych dwóch lat. Zbudowanie krajowego systemu bezpieczeństwa medycznego, obejmującego zarówno cywilne, jak i wojskowe placówki medyczne, powinno stać się kluczowym celem. – To, co chcemy zbudować, to krajowy system bezpieczeństwa medycznego, który obejmie zarówno cywilne, jak i wojskowe podmioty medyczne, przygotowane do pomocy w razie kryzysu – podsumował generał.
Podkreśla, że „Tarcza Wschód” to projekt, który może stanowić przełom w budowie systemu bezpieczeństwa medycznego w Polsce. Zawiera on elementy medyczne, które mają na celu zintegrowanie działań wojskowych i medycznych w sytuacjach kryzysowych. – Tarcza Wschód to koło zamachowe, które może ruszyć system z miejsca- mówi Gielerak, wskazując na możliwość budowania wzorców i pomysłów w systemie ochrony zdrowia, które uwzględniają zarówno modernizację sił zbrojnych, jak i zapewnienie bezpieczeństwa medycznego. Jego opinia opiera się na doświadczeniu, które zdobył w trakcie służby wojskowej, a także w kontekście współpracy z Ukraińcami, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji w wyniku wojny.
Zgubiona wiedza i potrzeba odbudowy
Gen. broni Grzegorz Gielerak zauważa, że Polska straciła część kluczowej wiedzy związanej z obronnością cywilną. – Zapomnieliśmy, jak to się robi – mówi, wskazując na wcześniejsze doświadczenia z czasów PRL, kiedy państwo było silnie zorganizowane w zakresie obrony cywilnej. Obecnie „musimy odbudować tę wiedzę”, co jest kluczowe nie tylko w kontekście obronności militarnej, ale także w zapewnieniu odpowiedniej opieki medycznej w czasie kryzysu.
Przyznaje, że mimo doświadczeń z pandemią COVID-19 i sytuacją wojenną w Ukrainie, zmiany w ochronie zdrowia w Polsce nie postępują wystarczająco szybko.
– Straciliśmy bardzo wiele możliwości nabycia doświadczeń – mówi, wskazując, że współpraca z Ukrainą mogła przynieść Polsce korzyści zarówno w zakresie szkolenia personelu medycznego, jak i w doskonaleniu własnych umiejętności w zakresie leczenia rannych żołnierzy. Pytany, czy czuje złość z tego powodu, mówi wprost: Tak. 38 lat służby powoduje, że jestem w stanie tę złość opanować. Ale czuję głęboki niedosyt, zwłaszcza jeśli chodzi o doświadczenia z Ukrainy.
Rola ministra obrony narodowej – lekarza
Pytany o wpływ faktu, że wicepremier i minister obrony narodowej to lekarz, gen. broni Gielerak stwierdza, że ma to istotne znaczenie w kontekście rozmów o bezpieczeństwie medycznym.
– Rozmowa lekarza z lekarzem, nawet na wysokim szczeblu, to jest rozmowa półsłówkami – mówi, podkreślając, że wspólne zrozumienie problemów medycznych pozwala na skuteczniejsze rozwiązywanie kwestii związanych z systemem ochrony zdrowia. Jednak mimo tej bliskości, Gielerak zauważa, że Ministerstwo Obrony żyje innymi, bardziej wojskowymi problemami, a sprawy związane z ochroną zdrowia stanowią tylko wycinek tych wyzwań.
Lekcje o zdrowiu – kontrowersje polityczne
Gen. broni Gielerak pytany o „lekcje o zdrowiu” w szkołach, stwierdza, że takie lekcje są niezbędne dla budowania zdrowego społeczeństwa.
Jego zdaniem, jeśli społeczeństwo nie zostanie odpowiednio uświadomione, nie będzie w stanie skutecznie zadbać o własne zdrowie, a efektem tego będzie ogromny nacisk na medycynę naprawczą, zamiast na profilaktykę.
Chociaż temat lekcji o zdrowiu wywołuje kontrowersje polityczne, Grzegorz Gielerak stanowczo postuluje, że program ten powinien stać się obowiązkowy, ponieważ „nie mamy czasu na debatowanie, musimy działać”. Zauważa, że Polska boryka się z problemem zbyt małej liczby inwestycji w profilaktykę zdrowotną, co przekłada się na dużą liczbę chorób cywilizacyjnych i w konsekwencji na niewłaściwy stan zdrowia społeczeństwa.
Kryzys ochrony zdrowia w Polsce – perspektywa gen. broni Gieleraka
W odpowiedzi na pytanie o obecny stan ochrony zdrowia w Polsce, gen. Gielerak stwierdza, że system jest w „stanie permanentnej przebudowy”, co oznacza, że choć nie jest to klasyczny kryzys, to sytuacja jest trudna i wymaga dużych zmian.
Zwraca uwagę na problemy finansowe w systemie ochrony zdrowia. Przyznaje, że choć wynagrodzenie było problemem w przeszłości, obecnie „istotniejsze jest, w jakich warunkach pracują medycy” oraz czy miejsce pracy oferuje możliwość rozwoju zawodowego. Zmieniająca się sytuacja w ochronie zdrowia, według gen. Gieleraka, jest wynikiem nie tylko problemów finansowych, ale także błędów systemowych, które wymagają długofalowej przebudowy.
Gen. broni Grzegorz Gielerak w rozmowie wyraźnie podkreśla konieczność szybkiego przejścia od ciągłych dyskusji i „okrążeń” do konkretnego działania w zakresie reformy systemu ochrony zdrowia. Wskazuje, że chociaż reforma ochrony zdrowia jest niewątpliwie trudnym tematem politycznym, to zwlekanie z jej wprowadzeniem grozi dalszym pogłębianiem problemów. Zwraca uwagę, że inne kraje, takie jak Holandia, Skandynawia czy Wielka Brytania, już od dawna wdrażają systemy ochrony zdrowia, które są efektywne, a Polska nie powinna pozostawać w tyle, jeśli chodzi o reformy.
Gen. broni Gielerak zauważa, że największym problemem w Polsce jest brak konsensusu politycznego, który blokuje postęp. Jak mówi, „każdy z szefów rządu, polityków, ministrów ma świadomość, jak bardzo wrażliwy jest to temat. Ochrona zdrowia dotyczy każdego”. Z tego powodu, jak twierdzi, reforma ochrony zdrowia nie może być realizowana bez szerokiego porozumienia ponad podziałami politycznymi, wykraczającymi poza jedną kadencję sejmu.
W swojej wypowiedzi odnosi się także do kwestii centralizacji systemu ochrony zdrowia w Polsce, którą uważa za błąd. Jak stwierdza, to właśnie dążenie do centralizacji, rozpoczęte przez byłych ministrów „Bartosza Arłukowicza, a tak naprawdę w największym stopniu przeprowadzone przez ministra Adama Niedzielskiego”, w znaczący sposób spowolniło reformy.
Centralizacja, zdaniem gen. broni Gieleraka, sprawiła, że system ochrony zdrowia stał się mniej elastyczny i mniej dostosowany do specyficznych potrzeb różnych regionów kraju.
– Jestem zdania, że tak duży kraj z tak dużą powierzchnią i liczbą ludności, przy tak różnych potrzebach medycznych, absolutnie powinien funkcjonować w oparciu o regiony – podkreśla generał. Zamiast centralizacji, wskazuje na korzyści wynikające z regionalizacji, która pozwala na lepsze dopasowanie opieki zdrowotnej do lokalnych potrzeb.
W dalszej części rozmowy Grzegorz Gielerak odnosi się do kwestii przekazania decyzyjności na poziom wojewodów. Zauważa, że prawdziwą reformę można przeprowadzić tylko wtedy, gdy odpowiedzialność za system ochrony zdrowia zostanie przekazana na poziom regionalny, ale z odpowiednim przygotowaniem.
Źródło: Rynek Zdrowia, 03 lutego 2025 06:00
Autorzy: Paulina Gumowska, Klara Klinger