Przejdź do menu Przejdź do treści

Niestety śmiało można powiedzieć, że ta bomba dawno już wybuchła. Wprawdzie bez spektakularnego jednorazowego hałasu eksplozji – zamiast tego działa przewlekle, podstępnie i niemal niezauważalnie, powodując długotrwałe, śmiertelne i niezwykle kosztowne systemowe szkody. W odróżnieniu od gwałtownych i nagłych zdarzeń, takich jak ataki terrorystyczne, które wywołują natychmiastowy kryzys i mobilizują szybkie reakcje, antybiotykooporność stanowi cichy, lecz nie mniej groźny stan przewlekły, który stopniowo podważa fundamenty współczesnej medycyny. Ta „cicha bomba” zakaźna, której skutki kumulują się latami, prowadzi do wzrostu liczby zakażeń wywołanych już nie tylko przez antybiotykooporne, ale przez wielolekooporne, w tym również oporne na wszystkie dostępne leki drobnoustroje. To bomba której skutków nie da się szybko zniwelować, ale powoduje długotrwałe spustoszenia: wydłuża czas i koszt hospitalizacji, zwiększa śmiertelność, powoduje długotrwałe powikłania – czyli wszystkie najbardziej dotkliwe dla pacjenta i systemu opieki zdrowotnej skutki. 

 

Sformułowania w stylu „antybiotykooporność jest jednym z największych wyzwań zdrowia publicznego”, „antybiotykooporne drobnoustroje stanowią wyzwanie dla systemu opieki zdrowotnej”, „kryzys medycyny związany z antybiotykoopornością” – to już związki frazeologiczne współczesnego języka. Niestety niezwykle wymowne w znaczeniu dla pacjentów i lekarzy, którzy mierzą się z nimi na co dzień. 

 

Skutki zdrowotne 

Dokładne oszacowanie skutków zjawiska jest trudne ze względu na brak jednolitych, skoordynowanych systemów monitorowania, fragmentaryczność i niereprezentatywność dostępnych danych, czy różnice w metodologii zbierania informacji na temat zakażeń w opiece szpitalnej i pozaszpitalnej. Z najczęściej cytowanej na ten temat analizy opublikowanej w 2019 roku w prestiżowym czasopiśmie Lancet (Cassini et al., 2019) wynika, że na świecie około 4,5 mln zgonów rocznie związanych jest z zakażeniami wywołanymi przez bakterie oporne na antybiotyki, w Unii Europejskiej śmiertelność z powodu infekcji lekoopornymi drobnoustrojami wynosi 31-39 tysięcy zgonów rocznie, w tym około 2 tysiące w Polsce. Według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia, jeśli nie zostaną podjęte skuteczne działania prewencyjne i terapeutyczne, do 2050 roku liczba zgonów z powodu infekcji wywołanych przez bakterie oporne na antybiotyki może sięgnąć nawet 10 milionów rocznie, przewyższając śmiertelność z powodu nowotworów czy wypadków komunikacyjnych.  

 

Skutki w postaci obciążenia dla systemu opieki zdrowotnej i finansowe 

Jeśli chodzi o skutki finansowe – o znaczeniu problemu świadczy już sam fakt, że ich szacowaniem zajmują się takie instytucje jak Bank Światowy, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), czy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Z danych tych instytucji wynika, że w krajach UE/EEA roczne koszty związane z antybiotykoopornością sięgają około 11,7 miliarda EURO (ok. 24 EURO na mieszkańca), z czego około 56% to dodatkowe wydatki na opiekę zdrowotną, a pozostała część to straty ekonomiczne związane z obniżoną produktywnością i zmniejszonym udziałem w rynku pracy (OECD, 2023). Globalnie, w 34 krajach OECD i UE/EEA, całkowite koszty zdrowotne i ekonomiczne antybiotykooporności szacowane są na około 66 miliardów dolarów rocznie (OECD, 2024). Pacjenci zakażeni bakteriami lekoopornymi spędzają rocznie ponad 9,5 miliona dodatkowych dni w szpitalach w krajach UE/EEA, co odpowiada całkowitej rocznej liczbie łóżek szpitalnych dostępnych dla pacjentów wymagających hospitalizacji w trybie ostrym w kraju wielkości Portugalii (OECD, 2023). Zakażenia wywołane przez bakterie oporne na antybiotyki powodują wydłużenie czasu hospitalizacji średnio o 6–12 dni w porównaniu do czasu pobytu z powodu zakażeń wywołanych przez bakterie wrażliwe na większość dostępnych antybiotyków. Zwiększa to znacząco koszty pobytu pacjenta w szpitalu (OECD, 2023; ECDC, 2022). 

 

Leczenie zakażeń wywołanych przez antybiotykooporne patogeny jest znacznie droższe, z dodatkowymi kosztami od 10 000 do 40 000 EURO na pacjentów Europie i Ameryce Północnej (ECDC, 2022). W jednym z kluczowych swoich raportów Bank Światowy podkreślił, że do 2050 roku globalny PKB może spaść nawet o 3,8%, a roczne koszty antybiotykooporności mogą sięgnąć 1 biliona dolarów, jeśli nie zostaną podjęte skuteczne działania zaradcze. Bank Światowy wskazuje również, że skutki ekonomiczne oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe mogą być porównywalne ze skutkami światowego kryzysu finansowego z 2008 roku (Bank Światowy, 2017).  

Zakażenia wywołane przez bakterie oporne na antybiotyki wymagają stosowania droższych i często bardziej toksycznych leków, co znacząco podnosi koszty terapii (nawet kilkukrotnie w porównaniu do zakażeń wrażliwych). Dłuższy czas leczenia i hospitalizacji zwiększa ryzyko powikłań, takich jak uszkodzenie nerek lub wątroby, co dodatkowo obciąża pacjenta i system opieki zdrowotnej. 

 

Obraz staje się jeszcze bardziej wymowny, jeśli przyjrzymy się kosztom najgroźniejszych aktualnie zakażeń spowodowanych przez takie patogeny alarmowe i porównamy analogiczne zakażenia wywołane przez te gatunki, ale wrażliwe albo oporne na antybiotyki. Do tych najgroźniejszych drobnoustrojów zaliczamy m.in. pałeczki jelitowe (np. Klebsiella pneumoniae NDM ang. New Delhi metallo-β-lactamase: enzym z grupy metalo-β-laktamaz, który nadaje bakteriom oporność na wiele antybiotyków beta-laktamowych, w tym na karbapenemy), gronkowce złociste oporne na metycylinę, pałeczki okrężnicy produkujące ESBL (ang. extended-spectrum beta-lactamases –  enzymy β-laktamaz o rozszerzonym spektrum działania, warunkujące oporność na antybiotyki), lekooporne prątki gruźlicy czy pałeczki ropy błękitnej oporne na ceftazydym. Koszty standardowego leczenie zakażenia wywołanego przez pałeczki Klebsiella pneumoniae na podstawie dostępnych danych kosztuje około 100-150 zł a czas terapii wynosi około 7-10 dni, podczas gdy w przypadku zakażeń spowodowanych przez ten sam gatunek uzbrojony w mechanizmy antybiotykoodporności terapia może kosztować, w zależności od potrzebnego leku, 200-300 zł, ale też nawet ponad 10000 zł. Co więcej terapia jest dłuższa i bardziej toksyczna z wyższym ryzykiem powikłań. Kolejny przykład – leczenie zakażenia gronkowcem złocistym czy pałeczką okrężnicy wrażliwymi na antybiotyki kosztuje ok. 50-100 zł, podczas gdy leczenie zakażeń spowodowanych szczepami opornymi ok. 50-1500 zł, albo kilka tysięcy zł (znów w zależności od wyboru skutecznego leku). Analogicznie do poprzedniego przykładu te droższe terapie niosą ze sobą dodatkowe obciążenia w postaci dłuższego i bardziej toksycznego leczenia.

 

Inny przykład – terapia zakażeń wywołanych przez Acinetobacter baumannii w przypadku szczepów bez mechanizmów oporności kosztuje około 200-400 zł, jest zwykle dobrze tolerowana i rzadko wiąże się z powikłaniami, podczas gdy konieczność sięgnięcia po leki skuteczne w walce ze szczepami opornymi zwiększa koszt pojedynczej terapii nawet do kwoty powyżej 15000 zł i wiąże się z dłuższym czasem terapii i wyższym ryzykiem powikłań. Ostatni, przykład: leczenie gruźlicy wywołanej przez prątki wrażliwe na leki oraz przez szczepy lekooporne. Gruźlica wrażliwa na leki standardowo leczona jest za pomocą leków pierwszej linii, w czasie około 6 miesięcy. Koszty terapii w Polsce są relatywnie niskie, a refundacja leków pozwala na ograniczenie wydatków do kilkuset złotych na pacjenta. Hospitalizacja i monitorowanie przebiegu leczenia są krótsze i mniej kosztowne, a ryzyko powikłań i działań niepożądanych jest stosunkowo niewielkie.

 

W przeciwieństwie do tego, gruźlica lekooporna (gruźlica wielolekooporna: MDR-TB, ang. multidrug-resistant tuberculosis; gruźlica o rozszerzonej lekooporności: XDR-TB, ang. extensively drug-resistant tuberculosis) wymaga stosowania nowoczesnych, często bardzo kosztownych leków drugiej linii. Roczne koszty leczenia jednego pacjenta w Polsce mogą sięgać od kilkudziesięciu do nawet 240 tysięcy złotych, co stanowi wielokrotność wydatków na terapię gruźlicy wrażliwej.  Czas terapii jest znacznie dłuższy – tradycyjne schematy leczenia trwały do 24 miesięcy, choć nowe, krótsze schematy skracają terapię do około 6–9 miesięcy. Mimo to wymagają one intensywnego monitorowania ze względu na wyższe ryzyko działań niepożądanych. Obciążenie systemu ochrony zdrowia związane z gruźlicą lekooporną jest więc znacznie większe, nie tylko ze względu na koszty leków, ale również konieczność dłuższej hospitalizacji, bardziej skomplikowaną opiekę ambulatoryjną oraz potrzebę specjalistycznego monitorowania pacjentów. W Polsce roczne wydatki na leczenie gruźlicy lekoopornej szacowane są na kilkadziesiąt tysięcy złotych na pacjenta, co w skali populacji stanowi istotne obciążenie budżetu zdrowotnego. Ponadto, wysokie ceny leków i ograniczona dostępność nowoczesnych terapii utrudniają skuteczne leczenie i kontrolę rozprzestrzeniania się choroby.  

 

Powyższe przykłady pokazują jak dramatycznie antybiotykooporność podnosi koszty leczenia, jednak obraz staje się tym bardziej drastyczny, jeśli dodamy kontekst stosowania tych drogich leków – ich użycie często wiąże się bowiem ze stosowaniem terapii ratujących życie, terapii pacjentów w bardzo ciężkim stanie i terapii, które pozostawiają dalszy trwały ślad na mapie mikrobiologicznej. Każde bowiem zastosowanie antybiotyków powoduje ekspozycję drobnoustrojów na lek związaną z presją selekcyjną promującą pojawianie i rozprzestrzenianie się mechanizmów oporności. 

 

Niebezpieczeństwo związane z rozpowszechnieniem zjawiska 

Niebezpieczeństwo antybiotykooporności polega na jej przewlekłym charakterze i zdolności do nieustannej ewolucji, co utrudnia szybkie wykrycie i skuteczne przeciwdziałanie. W przeciwieństwie do nagłych ataków terrorystycznych, które wywołują natychmiastową mobilizację zasobów, antybiotykooporność rozwija się podstępnie, często niezauważona, aż do momentu, gdy standardowe terapie przestają działać, a banalne infekcje stają się zagrożeniem życia. Dlatego też skalę problemu można uznać za niedoszacowaną. 

 

Ponadto, antybiotykooporność jest problemem globalnym, wymagającym skoordynowanych działań na poziomie międzynarodowym, obejmujących racjonalizację stosowania antybiotyków, rozwój nowych leków, wdrażanie skutecznych programów kontroli zakażeń oraz edukację społeczeństwa i personelu medycznego. Do niedawna uważaliśmy i cytowaliśmy za analizami profesjonalistów, że brak adekwatnej reakcji grozi powrotem do ery postantybiotykowej, w której nawet rutynowe zabiegi chirurgiczne czy leczenie infekcji będą obarczone wysokim ryzykiem powikłań i śmierci. To ostrzeżenie już jednak przegapiliśmy – jesteśmy już w tym momencie, w którym codziennością szpitali stały się zakażenia bez opcji skutecznej terapii. W ten sposób antybiotykooporność stanowi nie tylko wyzwanie medyczne, ale także poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego i stabilności systemów opieki zdrowotnej na całym świecie, wymagające równie zdecydowanej i kompleksowej odpowiedzi, jak walka z innymi globalnymi zagrożeniami. 

 

Działania na poziomie WIM-PIB (podstawowe i ponadstandardowe) 

Z perspektywy WIM-PIB problem antybiotykooporności jest niezwykle istotny i stanowi jeden z priorytetowych zagadnień strategicznych. WIM-PIB w swojej codziennej pracy ze szczególną uwagą  podejmuje szereg działań wynikających z obowiązujących przepisów prawa, w tym ustawy o chorobach zakaźnych oraz rozporządzenia dotyczącego rejestrów zakażeń i patogenów alarmowych tj. m.in. standardowe procedury kontroli zakażeń, obejmujące izolację pacjentów, dezynfekcję, monitorowanie zakażeń szpitalnych oraz nadzór nad przestrzeganiem zasad higieny, racjonalną politykę antybiotykową, która zakłada świadome i kontrolowane stosowanie leków przeciwbakteryjnych,  czy monitorowanie i weryfikację wdrożonych procedur i ich dostosowanie do zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej.

 

Czy jednak te działania wystarczają? Mimo rygorystycznego przestrzegania przepisów i wdrożenia zaawansowanych procedur, problem antybiotykooporności pozostaje nierozwiązany i stale nawraca. Dlatego WIM-PIB podejmuje również szereg działań wykraczających poza standardy prawne, które mają na celu wzmocnienie walki z antybiotykoopornością tj. m.in. współpraca badawcza i naukowa, umożliwiająca identyfikację nowych mechanizmów oporności oraz wymianę dobrych praktyk pomiędzy ośrodkami krajowymi i zagranicznymi, systematyczne szkolenia personelu medycznego, podnoszące świadomość i kompetencje w zakresie kontroli zakażeń oraz racjonalnej antybiotykoterapii, aktywne monitorowanie zakażeń i patogenów alarmowych, co pozwala na szybkie wykrywanie i reagowanie na pojawiające się zagrożenia, wdrażanie nowych szybkich metod diagnostyki molekularnej, analizy, badania i obserwacje epidemiologiczne, które umożliwiają śledzenie zmian w mapie mikrobiologicznej szpitala oraz dostosowanie terapii antybiotykowej do aktualnych wyzwań. Pomimo zaawansowanych działań problem antybiotykooporności ma charakter endemiczny i nawracający.

 

Jednym z kluczowych czynników takiego stanu jest epidemiologia wykraczająca poza ogrodzenie naszego Instytutu – Polska i Europa borykają się z rozprzestrzenianiem się opornych szczepów, co skutkuje napływem pacjentów skolonizowanych lub zakażonych z innych placówek medycznych. Nawracające rehospitalizacje tych pacjentów powodują stałe obciążenie WIM i utrudniają skuteczną kontrolę zakażeń. Walka z antybiotykoopornością jest nierówna, gdyż nawet najbardziej intensywne działania, ale odosobnione, nie mogą skutecznie przeciwdziałać problemom wynikającym z braku skutecznych spójnych, krajowych i europejskich działań strategicznych. Brak koordynacji, wymiany danych i integracji wysiłków w obszarach medycyny, weterynarii i środowiska znacząco ogranicza efektywność podejmowanej walki. Ryzyko kumuluje się i zagraża najsłabszym ogniwom w tym systemie – pacjentom w ciężkim stanie, z czynnikami ryzyka i o obniżonej odporności. Tym najbardziej bezbronnym. Poza bieżącymi obserwacjami klinicznymi WIM-PIB na bieżąco monitoruje mikrobiologiczną mapę szpitala oraz stosowaną antybiotykoterapię. Z ostatnich analiz wynika, że koszty leczenia rosną szybciej niż zużycie antybiotyków. Widzimy, że mimo niewielkiego wzrostu obiektywnie ocenionej ilości stosowanych leków, zmienia się istotnie struktura zużycia a wydatki na antybiotykoterapię znacząco rosną.

 

Antybiotykooporność wymusza stosowanie drogich leków „ostatniej szansy”, które są kilkadziesiąt razy droższe od standardowych antybiotyków. W ślad za zmieniającą się epidemiologią antybiotykooporności obserwujemy zmianę profilu stosowanych antybiotyków – spadek wykorzystania starszych, tańszych preparatów jest efektem ich wypierania przez droższe leki z inhibitorami, czy przez konieczność stosowania terapii więcej niż jednym lekiem, niezbędne w leczeniu zakażeń wywołanych przez szczepy oporne. W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy, że antybiotyki „ostatniej szansy” odpowiadają w niektórych okresach nawet za ponad 39% wzrostu kosztów antybiotykoterapii, a po wyłączeniu leków, których koszty spadły (tych których stosowanie wyparły leki „ostatniej szansy”), nawet za ponad 53% wzrostu. Analogicznie do wcześniej opisanych analiz, antybiotykooporność generuje także dodatkowe koszty związane z dłuższą hospitalizacją, wyższym ryzykiem powikłań i śmiertelności, co obciąża cały system ochrony zdrowia. W obliczu konieczności ratowania życia wybór jest jednoznaczny – trzeba podać lek, który jest skuteczny bez względu na koszty, jak jednak oszacować scenariusze, w których skutecznego leku już po prostu nie ma? 

 

Kontekst krajowy i europejski 

Sytuacja obserwowana w WIM-PIB jest odzwierciedleniem ogólnopolskich i europejskich trendów. Wzrost odsetka szczepów opornych oraz związane z tym skutki finansowe i kliniczne są powszechne w wielu szpitalach.  Wzrost częstości obserwacji odsetka szczepów antybiotykoopornych bakterii pokrywa się ze zwiększaniem intensywności migracji pacjentów między ośrodkami, czy migracji ludności z obszarów, w których ze względu na sytuację geopolityczną, wieloletni kryzys dochodzi do zniszczeń infrastruktury medycznej, obserwuje się deficyt personelu i utrudnienia w realizacji racjonalnych procedur kontroli zakażeń i antybiotykoterapii. Ostatnie dane ECDC, w tym raporty sieci EARS-Net (ang. European Antimicrobial Resistance Surveillance Network) wskazują na kilka kluczowych i niepokojących trendów dotyczących najgroźniejszych drobnoustrojów w Europie. Po pierwsze, obserwuje się wzrost częstości izolacji bakterii Gram-ujemnych opornych na karbapenemy, zwłaszcza Klebsiella pneumoniae oraz Acinetobacter baumannii, co stanowi poważne zagrożenie dla skuteczności terapii antybiotykowej w warunkach szpitalnych (EARS-Net, 2024). Ponadto, rośnie odsetek oporności szczepów Escherichia coli na fluorochinolony i cefalosporyny trzeciej generacji, co znacząco ogranicza dostępne opcje terapeutyczne w leczeniu zakażeń układu moczowego i sepsy (EARS-Net, 2024). Wzrasta również liczba szczepów Staphylococcus aureus opornych na metycylinę (MRSA) w niektórych regionach, mimo ogólnego trendu spadkowego w UE, co wymaga dalszej czujności i działań kontrolnych (EARS-Net, 2024). 

 

Wobec obserwowanych trendów Unia Europejska wyznaczyła ambitne cele w zakresie zwalczania najgroźniejszych patogenów i oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe, opierając swoje działania na podejściu „Jedno zdrowie” (ang. One Health). Kluczowe cele UE do roku 2030 (w porównaniu do roku bazowego 2019) obejmują m.in. redukcję całkowitej konsumpcji antybiotyków u ludzi o 20%, obniżenie odsetka szczepów metycylinoopornych Staphylococcus aureus (MRSA) izolowanych z krwi, ograniczenie o 10% odsteka szczepów Escherichia coli opornych na cefalosporyny III generacji w izolatach z krwi, czy zmniejszenia o 5% odsetka Klebsiella pneumoniae opornych na karbapenemy w zakażeniach inwazyjnych. Pomimo tych jasno określonych celów, najnowsze dane EARS-Net wskazują, że tempo ich realizacji jest nadal niewystarczające. W 2023 roku odnotowano spadek zapadalności na MRSA, co świadczy o postępach, jednak oporność na cefalosporyny III generacji wśród szczepów E. coli oraz oporność na karbapenemy wśród szczepów K. pneumoniae pozostają wyzwaniami wymagającymi intensyfikacji działań (EARS-Net, 2024; ECDC, 2023). W związku z tym, wytyczne UE koncentrują się na wzmocnieniu nadzoru epidemiologicznego, racjonalizacji stosowania antybiotyków oraz wdrażaniu skutecznych strategii kontroli zakażeń, aby sprostać wyznaczonym celom i ograniczyć dalsze rozprzestrzenianie się opornych szczepów w całym regionie. Wyzwania te podkreślają potrzebę dalszego wzmocnienia współpracy między państwami członkowskimi oraz zwiększenia inwestycji w edukację, diagnostykę i rozwój nowych terapii, aby skutecznie przeciwdziałać narastającemu zagrożeniu ze strony opornych patogenów i osiągnąć wyznaczone cele zdrowotne w całej Unii Europejskiej. 

 

Wnioski i rekomendacje  

WIM-PIB podejmuje szeroki zakres działań, zarówno standardowych wynikających z obowiązujących przepisów, jak i ponadstandardowych, wykraczających poza wymagania prawne, mających na celu ograniczenie rozwoju i rozprzestrzeniania antybiotykooporności. Jednakże, mimo tych wysiłków, walka z tym zjawiskiem pozostaje nieustająca i nierówna. Problemy nawracają, a skuteczność działań jest ograniczona przez brak spójnych, zintegrowanych strategii na poziomie krajowym i europejskim. Tylko wdrożenie kompleksowego, wielosektorowego podejścia, obejmującego ochronę zdrowia, weterynarię i ochronę środowiska, może zapewnić trwałą kontrolę nad epidemią antybiotykooporności i zabezpieczyć interes zdrowia publicznego. W obecnej sytuacji działania pojedynczych placówek, nawet o tak wysokim poziomie referencyjności jak WIM-PIB, pozostają elementem większej układanki, której skuteczność zależy od współpracy i koordynacji na szeroką skalę. 

Wobec takich wniosków niezwykle pilne wydają się następujące rekomendacje: 

1. Wzmocnienie kontroli zakażeń szpitalnych 

Bez rozbudowanych, regionalnych i krajowych działań koordynacyjnych, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby hospitalizacji pacjentów skolonizowanych patogenami wieloopornymi, działania wyłącznie na poziomie pojedynczego szpitala są niewystarczające, a skala problemu będzie lawinowo narastać. 

 

2.  Optymalizacja polityki antybiotykowej 

Racjonalizacja antybiotykoterapii, ograniczająca stosowanie antybiotyków szerokospektralnych wyłącznie do przypadków z potwierdzoną wrażliwością na leki, jest kluczowa. Mimo wdrożenia systemowej polityki Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków i restrykcyjnego dostępu do antybiotyków, działania wyłącznie na poziomie szpitala nie zapewnią pełnej kontroli nad rozwojem oporności. 

 

3.  Monitorowanie zużycia i kosztów antybiotyków 

Regularna i szczegółowa analiza zużycia oraz kosztów terapii antybiotykowej powinna stanowić podstawę do podejmowania decyzji zarówno zarządczych, jak i klinicznych, umożliwiając optymalizację leczenia i racjonalizację wydatków. 

 

4.  Ustawiczna edukacja personelu medycznego 

Systematyczne szkolenia z zakresu kontroli zakażeń oraz racjonalnego stosowania antybiotyków są nieodzowne dla ograniczenia rozwoju antybiotykooporności i podniesienia świadomości personelu na wszystkich szczeblach opieki zdrowotnej. 

 

Podsumowując, narastająca antybiotykooporność przekłada się na dramatyczny wzrost kosztów leczenia oraz poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów i personelu medycznego. Sytuacja ta wymaga pilnych i skoordynowanych działań systemowych na poziomie całego systemu ochrony zdrowia. Bez takich działań, wysiłki podejmowane jedynie przez pojedyncze szpitale, nawet onajwyższym stopniu referencyjności, świadomości i rzetelności pozostaną niewystarczające wobec rosnącego napływu pacjentów z innych ośrodków, często nosicieli bakterii wielolekoopornych. 

 

 

dr n. o zdr. Anna Olczak-Pieńkowska

Kierownik Zakładu Zdrowia Publicznego, Epidemiologii i Wakcynologii WIM-PIB

Źródło: rynekzdrowia.pl